Już ponad 8 miesięcy pracuję w dziale social media. Początkowo praca wydawała mi się nudna, później byłam nią zafascynowana, teraz znowu wraca rutyna. Mimo wszystko doceniam to, jak wiele mogę się nauczyć i wiem że doświadczenie w jednej z najlepszych w Polce agencji reklamowej wyróżnia się w CV ;).
Ten czas dał mi też duże pole do obserwacji całego świata wirtualnego. Mimo, że bloguję już właściwie od dziecka, to nie spodziewałam się, jak bardzo charakterystyczny stał się profil polskiego blogera. Śmiem nawet stwierdzić, że dzisiejszy bloger to po prostu żebrak. Nie chcę generalizować, ale to co spotykam w kanałach social media, czasem doprowadza mnie do przerażenia. Piszą nie raz, nie dwa, ale często raz w miesiącu. Chcą gadżetów, produktów do testów, sponsoringu itp. itd. Blogerzy tworzą już niemal quasi profesjonalne oferty, które wysyłają jako PM na facebook'u. Wyróżniają benefity, operują statystykami, chcą być jak marketingowcy, którzy proponują to co najlepsze. Coś tutaj nie pasuje? Owszem! Wprawdzie facebook coraz częściej staje się wręcz narzędziem CS, ale wysyłanie tą drogą ofert, ba! nawet aplikacji na stanowiska pracy, wydaje się bardzo mało profesjonalne. Czasem wystarczy odrobina wysiłku, przeszukanie sieci i można znaleźć namiary na osoby zajmujące się rekrutacją, współpracą i tam bić z ofertami. Chcesz być profesjonalistą? Wystarczy odrobina wysiłku i możesz zdziałać naprawdę wiele!
Największe akcje rozpoczynają się wtedy, gdy na którymś z blogów pojawi się jakaś recenzja lub konkurs. Wtedy to już nawet zdarzają się wiadomości pełne obrazy i pychy "Czemu ona dostała, a ja nie!??". Mam wrażenie, że w sieci powstała ogromna plaga pijawek, złowieszcza chęć zysku i nowych darmowych fantów. Wśród blogów coraz mniej prawdziwej, wartościowej treści, a tylko słabe recenzje, opinie, wyniki testowania. Bloger, to już nie osoba, która chce się ze swoimi czytelnikami czymś podzielić. To ktoś, kto pisze tylko dlatego, że obowiązuje go umowa, pomiędzy sponsorującymi go podmiotami (Czy mamy jakieś nowe słowo, które charakteryzowałoby takie osoby? Wtedy można by było uniknąć obrażania blogerów, którzy uczciwie wylewają to co leży im na sercu. Jeżeli nie ma, to ja będę oryginalna i zaproponuję SPONSLOGER ;). Spontanicznie, ale nawet mi się podoba. Wprawdzie dopiero pod koniec moich wypocin wyklarowała się ta nazwa, ale w przyszłości będę jej używać. Pamiętajcie zatem co oznacza ;)).
Nie ma już idei pisania, jest idea brania, zyskowności. Nie ma już muzy, a jest testowanie, product placement i żebractwo...